Brzydkie Kaczątko
Na skraju jeziora, w ciepłym, letnim dniu, mama kaczka siedziała na swoim gnieździe, pilnując jajek. Było ich aż sześć! Cierpliwie czekała, aż pisklęta wyklują się. Pewnego dnia jedno po drugim zaczęły pękać skorupki, a z jaj wyłaniały się maleńkie, żółciutkie kaczątka. Wszystkie były piękne i pełne energii.
Jednak jedno z jaj było większe i jeszcze się nie wykluło. "Poczekam jeszcze trochę, może to największe jajko potrzebuje więcej czasu," - pomyślała mama kaczka. W końcu po kilku dniach również i to jajko pękło, ale z niego wyłoniło się kaczątko, które wyglądało zupełnie inaczej niż pozostałe. Było duże, szare i niezgrabne.
Reszta kaczątek od razu zauważyła, że ich nowe rodzeństwo jest inne. Było większe i nie miało żółtych piórek jak one. "Jakie ono jest brzydkie!" - powiedziało jedno z kaczątek. Nawet inne zwierzęta z farmy patrzyły na nie z pogardą. Każdego dnia małe, szare kaczątko czuło się coraz gorzej.
Mama kaczka starała się kochać wszystkie swoje dzieci, ale nawet ona widziała, że kaczątko było inne. "Czemu nie mogę wyglądać jak one?" - myślało smutne kaczątko, gdy inne go odrzucały. Było nieustannie prześladowane i wyśmiewane przez inne ptaki i zwierzęta na podwórku.
Pewnego dnia kaczątko nie mogło już dłużej znieść wyśmiewania i postanowiło uciec. Udało się daleko od farmy, w nadziei, że znajdzie miejsce, gdzie ktoś je zaakceptuje. Wędrowało przez gęste lasy, pola i strumienie. W końcu trafiło na stado dzikich kaczek. Jednak dzikie kaczki również śmiały się z jego wyglądu i nie chciały, by do nich dołączyło.
Brzydkie kaczątko czuło się coraz bardziej samotne. Zima nadchodziła, a ono nie miało dokąd pójść. Marzło, głodowało i błąkało się po lodowatych wodach. W pewnym momencie trafiło na chatę starej kobiety, która przygarnęła je na zimę, ale jej kury i kot szybko wypędziły kaczątko, bo uważali je za bezużyteczne.
Zima była trudnym czasem dla brzydkiego kaczątka. Śnieg pokrył pola, a jeziora i stawy zamarzły. Kaczątko ledwo przeżywało, chowając się pod krzakami i w małych norach, które znajdowało w lesie. Było zupełnie samotne i marzyło, że pewnego dnia znajdzie kogoś, kto je zaakceptuje.
Pewnego dnia, kiedy błąkało się po zamarzniętym jeziorze, zobaczyło grupę pięknych łabędzi, które płynęły majestatycznie po wodzie. Były takie eleganckie, śnieżnobiałe, z długimi szyjami. Kaczątko patrzyło na nie z podziwem i marzyło, by być tak piękne jak one.
Wiosna w końcu nadeszła. Słońce topiło śnieg, a rośliny zaczynały kwitnąć. Brzydkie kaczątko poczuło, że jego ciało się zmienia. Pióra, które kiedyś były szare, stały się lśniąco białe. Jego skrzydła były teraz silne, a szyja długa i smukła. Nie rozumiało, co się dzieje, ale czuło, że jest inne niż przedtem.
Kiedy kaczątko pochyliło się nad jeziorem, aby napić się wody, zobaczyło swoje odbicie. "Czy to naprawdę ja?" - zastanawiało się. Nie było już szarym, niezgrabnym ptakiem. Stało się pięknym łabędziem! Nie mogło uwierzyć własnym oczom. Łabędzie, które kiedyś podziwiało, teraz podpłynęły do niego i powitały go jak swojego.
Brzydkie kaczątko, które przez całe życie czuło się odrzucone i niekochane, teraz zrozumiało, że zawsze było łabędziem, tylko jeszcze nie dorosło do swojego piękna. Inne ptaki i zwierzęta podziwiały jego urodę, a on w końcu znalazł swoje miejsce wśród łabędzi.
Nie było już brzydkim kaczątkiem, ale pięknym łabędziem, który teraz żył szczęśliwie, otoczony miłością i szacunkiem, o którym zawsze marzył.