O Popielu
Dawno, dawno temu w Kruszwicy żył książę Popiel. Był władcą okrutnym i niesprawiedliwym, a jego żona, znana jako żona Popiela, miała jeszcze gorsze serce. Oboje byli chciwi i dbali tylko o własne interesy, zaniedbując potrzeby swoich poddanych. W końcu, ze względu na swoją niegodziwość, Popiel postanowił pozbyć się swoich krewnych, bojąc się, że odbiorą mu władzę.
Popiel zaprosił wszystkich swoich stryjów na wielką ucztę w zamku. Podczas uczty podano im wino, które zostało zatrute przez żonę Popiela. "Niechaj spiją się do śmierci!" – zaśmiała się złowieszczo żona Popiela. I rzeczywiście, jeden po drugim, wszyscy krewni Popiela padli martwi po wypiciu trucizny.
Popiel sądził, że jest teraz bezpieczny i może rządzić bez przeszkód. Jednak jego czyny nie pozostały bez konsekwencji. Wkrótce po straszliwej zbrodni nad zamkiem Popiela pojawiły się myszy. Były ich setki, a potem tysiące, zalewając zamek i okolicę. Myszy, które wypełzły z ciał zamordowanych krewnych, zaczęły zjadać wszystko, co znalazły na swojej drodze.
Przerażony Popiel i jego żona próbowali uciec. Schronili się w wieży na jeziorze Gopło, wierząc, że myszy nie będą w stanie ich tam dosięgnąć. Ale nic nie mogło powstrzymać wściekłych zwierząt. Myszy przepłynęły jezioro i wdarły się do wieży, pożerając Popiela i jego żonę.
Tak skończył swój żywot okrutny książę, a legenda mówi, że do dziś w wieży na jeziorze Gopło słychać piski myszy, które przypominają o jego niegodziwych czynach.