Wierszyki i Bajki dla Dzieci

Strona w budowie!

Adam Mickiewicz

(1798–1855) – Adam Mickiewicz to jeden z najwybitniejszych polskich poetów, znany przede wszystkim z dzieł romantycznych, takich jak "Pan Tadeusz" czy "Dziady". Choć Mickiewicz nie pisał bezpośrednio dla dzieci, jego poezja, pełna patriotyzmu i głębokiej refleksji, wpływa na polską kulturę od pokoleń. Jego twórczość kształtowała tożsamość narodową i wzbudzała uczucia miłości do ojczyzny.

Tchórz na wyborach

 

Po owej porażce zwierząt

Wszczął się w ich armiji nierząd.

Zwolona wojenna rada;

Z rady zwada:

Każdy każdemu się żali,

Każdy przed każdym się chwali

I każdy winę na każdego wali,

Tchórzowi tylko wszyscy pokój dali.

Obywatel tchórz w rządzie nie zasiadał

Ani wojskowo nie służył,

Więc w politycznym życiu się nie zużył.

Ufny w niepokalaną swą przeszłość, tak gadał;

„Obywatele! Czas jest przystąpić do kwestii:

Czemu przypiszem klęski tej kampanii?

Czy, że na wodza brak nam zdolnej bestii?

Nie! ale my ulegli przesądów tyranii.

Grzesznym przodków obyczajem

Nie tym buławę oddajem,

Których zasługa i talent wyniosą;

Ale tylko mamy w cenie:

Ci drapieżne urodzenie,

Tamci rogate znaczenie,

A owi socyjalne tłuste położenie.

Otóż dowódcy nasi, przypatrzcie się, kto są?

Lew prezes, istny pańskich ideał nałogów;

Radca zubr, już dziad, ledwie goni resztką rogów;

Niedźwiedź mruk. niech no stanie przed wojskiem, co powie?

Z lamparta byłoby coś, ale mu pstro w głowie;

Że pułkownik wilk sławny, toć tylko z rabunków

I z procesu, co zrobił owemu jagniątku;

A o kwatermistrzu lisie

Lepiej przemilczeć, zda mi się,

Niźli zazierać do jego rachunków:

Sam się nie tai, że skory do wziątku.

Pominiemy odyńca; pan ten tylko pragnie

Skarbić żołędzie i spoczywać w bagnie,

Przywyklejszy doń niż do marsowego kurzu.

Co się zaś tyczy osła, ten był i jest błaznem”. –

Gdy tchórz tak gadał, rada, wrąc entuzyjazmem,

Gotowa za krasomowstwo

Dać mu naczelne wodzowstwo,

Odezwała się nagle w jeden głos: „Żyj, tchórzu!”

On, stropion krzykiem tym wśród perory,

Zmięszał się, owszem, dał czuć najwyraźniej,

Że był w gwałtownej bojaźni.

Dopieroż rozruch: „Precz z nim, fe, tchórz, a do nory!”

Szczęściem tuż była; wskroś sarkań i śmiechu

Wpadł w nię i rył bez oddechu.

Aż gdy na sążeń czuł się pod podwórzem,

Rzekł do siebie z ironią czystego sumienia:

„Ot proszę, co też to jest przesąd urodzenia,

Obrano by mnie wodzem, żebym nie był tchórzem”.

 

image_pdfWYDRUKUJ WIERSZ